Do góry
Wspólnota Dobrego Słowa i Eucharystii

Aktualności

20 Kwi 2024;
09:00AM - 03:00PM
Spotkanie formacyjne

Ezd 9,5-9; Tb 13,2-4.7-8; Mk 1,15; Łk 9,1-6

Punkt widzenia...

Panie Jezu, dziękuję Ci za Twojego Ducha, który jest gotów dostać się tam, wtargnąć, gdy trzeba tam, gdzie nie mamy pojęcia, że potrzebujemy w tej chwili dotyku Twojej miłości.

Pozwól, Panie nam, przez swoje miłosierdzie, być pokornymi, być otwartymi na to, co chcesz zrobić. Jeśli chcesz karać, to okażesz też miłosierdzie. Jeśli poślesz do Otchłani pod ziemię, to wyprowadzisz też z największej zagłady. Spraw, abyśmy przyjęli, że nie ma nikogo, kto by uszedł z Twojej ręki i że na Twoje imię zegnie się każde kolano.

Ezdrasz, w czasie ofiary wieczornej podnosi się z upokorzenia i w rozdartej szacie i płaszczu upada na kolana, wyciągając ręce do Pana Boga. Zewnętrznie i wewnętrznie jest tu ogromne zgranie.

Niejednokrotnie powtarzamy, że istotą modlitwy nie jest postawa na niej – i tego się trzymajmy. Jednak warto zauważyć, że w kontakcie z Bogiem są takie momenty, w których nie podejmujemy dialogu z pozycji tylko swobodnego porozmawiania, bo są to momenty, w których aż nas rozrywa, rozszarpuje. Wtedy trudno przyjąć postawę taką sobie, swobodną.

To jest ten moment, w którym właśnie spotykamy Ezdrasza. Wraz z nim, w tej modlitwie spotykamy cały naród Izraelski. Ezdrasz robi pewne podsumowanie relacji z Bogiem i to robi w sytuacji kompletnego dyskomfortu na zewnątrz. Co takiego się dzieje? Jest niewola, dotkliwa niewola. W tej dotkliwej niewoli, w której mogłyby tylko rozbrzmiewać jęki zawodu, rozczarowania, goryczy i pretensji, Ezdrasz bierze pod ołówek to, co zdołał spostrzec, że się działo. A co spostrzegł? Spostrzegł to, że Pan Bóg chce być punktem odniesienia w każdej możliwej okoliczności - czy to jest złe, czy dobre. Hiob powie: Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy? (Hi 2,10) .

Świat według Ezdrasza, to świat według Boga, czyli wszystko odnosi się do Niego. W rozliczeniu i w odnoszeniu wydarzeń, ludzi i tego, co się dzieje, do Pana, Ezdrasz zachowuje uczciwość. Tu rzeczywiście nie ma tylko jęków, wzdychania, nie ma tylko upokorzenia dla upokorzenia, czy upokorzenia, które jest tak naprawdę pretensją. Nie, nie ma. W tym rozrachunku znajduje się to, co może gdzieś umykać naszym podliczeniom, czy spojrzeniu na relacje, w jakich z Bogiem jesteśmy. A co takiego się znajduje?

Ezdrasz uznaje, że z ręki Pana, na skutek przestępstw, które wzeszły powyżej głowy, i winy sięgającej aż do nieba, otrzymali niewolę. To jest niebywałe, że tak wprost, bez komplikacji, bez jakiegoś podstępu o tym mówi.

Warto może przyjrzeć się naszym dialogom z Panem, szczególnie wtedy, kiedy nie bardzo nam się klei w całość rzeczywistość, kiedy do naszych układanek nie pasują nam pewne klocki w tym, co przeżyliśmy, co czym myślimy, z czym się budzimy, co nam spać nie daje, w naszych relacjach z ludźmi. Warto. Jeszcze raz: warto przyglądać się temu, żeby zobaczyć czy posłuchać, na ile to odnosimy do Pana Boga i na ile jesteśmy uczciwi. Żeby zobaczyć, że jeżeli źle się dzieje, to też z Jego ręki. Ale to zło, jeśli spoglądamy na nie z Bożej perspektywy, czyli pewnej nuty, która w całości ma wybrzmieć, bo sama w pojedynkę może być nawet pusta, wówczas będziemy uczyć się zdrowego podejścia do życia. To dostrzeżemy także, że w tym złu – z Bożej perspektywy – jest też dobro, jest zasiew dobra. Tylko Bóg może nauczyć nas takiego spoglądania i tylko Jego słowo może w nas stwarzać przestrzeń do takiego spoglądania na życie, na to, co się dzieje.

Ezdrasz mówi: Ale w niewoli naszej nie opuścił nas Bóg nasz, lecz dał nam znaleźć względy u królów perskich, pozwalając nam odżyć, byśmy mogli wznieść dom Boga naszego i odbudować jego ruiny, oraz dając nam ostoję w Judzie i Jerozolimie. Uczciwie mówi. Czy ty i ja, spotykając się z Panem Bogiem zachowujemy choć odrobinę uczciwości? Czy nasze spojrzenie na to, co dzieje się w naszym życiu zachowuje właściwe proporcje? Czy patrząc na zło, widzimy je jako jeden z elementów, którym niestety, a w gruncie rzeczy –stety, posłużył się Bóg, żeby objawić nam dobro. Najwyraźniej inaczej by do nas nie dotarł.

Bóg karze i okazuje miłosierdzie, posyła do Otchłani pod ziemię i wyprowadza z największej zagłady. I nie ma nikogo, kto by uszedł Jego ręki. Czemu Jego ręki miałoby ujść twoje życie? Czemu relacje, w których jesteś, miałyby być poza spojrzeniem Boga? Na to pytanie jest chyba tylko jedna odpowiedź. Jaka to odpowiedź? Dlaczego miałoby tak być? Tylko i wyłącznie dlatego, że oszukał nas grzech, że zaćmił nas. Otępiało nam wrażliwe serce. To kochane serce otępiało nam na skutek sadła grzechu. Otępiało ich serce od nadmiaru sadła (por.: Ps 119, 69-70)sadła grzechu. Nie ma tej swobody i wolności dziecka Bożego, które potrafi odnaleźć i zachować godność, jaką ma w Bogu. Nawet w sytuacji, kiedy zgrzeszy, kiedy nabroi, zachowuje swoją godność. Oszustwo grzechu, które wykorzystuje zły duch, współpracując z naszym starym człowiekiem po to, żeby nawet po najgorszych upadkach wmawiać nam, że jesteśmy albo beznadziejni, albo opuszczeni przez Boga, gnoić nas, czyli robić dokładnie odwrotnie niż robi Bóg. Bo Bóg podnosi. Nie dopuszcza tylko upadków, błota, gnoju dla upadków, dla błota, ale dopuszcza je jako etap. Dopuszcza zło jako etap w odkrywaniu dobra.

Jezu, daj nam Ducha Świętego, Ducha Miłości, który oczyści nasze spojrzenia. Pozwoli zdemaskować miejsca, w których daliśmy się oszukać przez grzech.

Ksiądz Leszek Starczewski

Słowo

2024.03.16 - Konferencja - br. Marek Chmielewski (20)
16 marzec 2024 20:20
2024.03.16 - Homilia - br. Marek Chmielewski (12)
16 marzec 2024 20:11

Echo Słowa

Czytania

Źródła nie znaleziono

Gościmy

Odwiedza nas 241 gości oraz 1 użytkownik.

Nowi użytkownicy

Zalogowani

Wszyscy

888618
DzisiajDzisiaj110
WczorajWczoraj112
W tym tyg.W tym tyg.668
W tym mies.W tym mies.4261
WszyscyWszyscy888618

logowanie