3 Echa Słowa

posted by: Odbiorcy Dobrego Słowa
Poprawiono: 18 luty 2013

Bogu dzięki za to, że głosicie to Słowo, że je  wyjaśniacie. Bogu dzięki za każde rozważanie umieszczone na stronie. Tak  naprawdę do końca nie wiecie, ile Pan Bóg już zdziałał przez Was, przez to, że  je nagrywacie i umieszczacie.

 

To, co mnie zastanowiło w niedzielnej Ewangelii, to,co mocniej do mnie dotarło, było jak "Eureka", to fakt, że jesteśmy codziennie kuszeni, że szatan nie ustaje i że ewentualnie odstępuje do czasu... Wbrew pozorom Słowo to okazało się bardzo oczyszczające. Niby wiedziałam o kuszeniu, ale ciągle zapominałam... I wydaje mi się, że nadal zapominam i że będę zapominała ale.... Słowo uświadomiło mi jeszcze jedną rzecz, która uderzyła mnie swoją prostotą. Jezus sam powiedział, że Był, Jest i Będzie, i że Będzie z nami aż do skończenia świata. I dotarło do mnie mocniej, że i owszem szatan jest niedaleko i kusi, ale Jezus jest b l i ż e j . A jeżeli tylko zaprosimy Jezusa do Nas będzie j e s z c z e   b l i ż e j ... A Duch Święty, a Aniołowie, Archaniołowie, nasz Anioł Stróż... ?
Dziękuję Ci Boże, że nie zostawiłeś mnie/Nas, na  pastwę losu i za to że ciągle mi/Nam, przypominasz, że nie jestem sama/nie jesteśmy sami.
Dziękuję za Twoje Słowo pełne nadziei !

AM


 

Jestem wdzięczna o. Adamowi za podzielenie się swoim przeżyciem Ewangelii o spotkaniu Jezusa z celnikiem Lewim i przybliżeniem Jezusa, który się nas nie wstydzi i w nas wierzy! Kiedy dzień wcześniej ją czytałam, to uderzyła mnie moc słowa Jezusa, bo tylko powiedział: „Pójdź za Mną”, a Lewi zostawił wszystko, wstał i poszedł za Nim. Ucząc się wiary w to, że Słowo może spełnić się dziś i chcąc korzystać z Jego mocy, poprosiłam i zapytałam Pana: Do czego we mnie dziś mówisz te słowa: „Pójdź za Mną” ? W jakiej sprawie, relacji, obawie, słabości mam to usłyszeć z mocą, by coś zostawić, by z czegoś wstać, by iść za Tobą? Zapytałam o to, widząc, jak słowo Jezusa zadziałało na Lewiego, choć trochę się bałam mając takie schematyczne wyobrażenie tej Ewangelii jako takiej czysto powołaniowej, ale z otwartością chciałam do tego podejść, tym bardziej, że następnego dnia było spotkanie formacyjne, a interpretacje o. Adama są zazwyczaj zaskakujące, co bardzo doceniam, gdy burzą się schematy, zapraszając do czegoś nowego.

Odpowiedzią były trzy zaproszenia związane ze wstydem, spojrzeniem i rajem. Zostawić komorę wstydu. Można się wstydzić siebie, za siebie, czegoś w sobie, to może się stać jak komora, w której jest pogarda sobą. Towarzyszyć Jezusowi i szukać Jego spojrzenie, którym On mówi: "Nie wstydzę się ciebie. Wierzę w ciebie. Nie pójdę sobie. Nie wyprę się". A kiedy ktoś patrzy z miłością, to człowiek przestaje sie wstydzić. "Jak człowiek doświadcza takiego spojrzenia, że jest tak miłowany, że Jezus tak patrzy, to już jest w raju". Anita


Dziś cały dzień chodzi za mną to zdanie: Wierzę ogromnie w moc  słowa.

Moje myśli poszły w tę stronę, czy ja wierzę Słowu. Czy  wierzę nie tyle w Boga - zły duch też wierzy, o czym było dzisiaj – ale czy  wierzę Bogu, Jego Słowu, że ono ma moc.

Kłamstwem byłoby, gdybym powiedziała, że Słowo nie ma  mocy. Zbyt dużo Słowo już „zrobiło” w moim sercu. Myślę, że nawet to, po którym  się prześlizgnęłam, też zostawiło we mnie ślad. Tylko potrzebny jest stosowny  czas, żeby wydało plon.

Dzisiaj powtarzam to zdanie jak mantrę. Uczepiłam się go,  niejako jak tonący chwyta brzytwy:) Takie „uczepienie” się nawet jednego słowa,  bardzo pomaga, porządkuje, ukierunkowuje myśli w stronę Boga i też walczy z  naszymi często oskarżającymi myślami.

Bogu dzięki za to, że głosicie to Słowo, że je  wyjaśniacie. Bogu dzięki za każde rozważanie umieszczone na stronie. Tak  naprawdę do końca nie wiecie, ile Pan Bóg już zdziałał przez Was, przez to, że  je nagrywacie i umieszczacie.