Zagłębiając się w lekturę dzisiejszych czytań zdecydowanie zachwycona jestem Jezusem, który jest wpatrzony w człowieka i wie, czym rozpalić serce każdego, nawet grzesznika, do działania. Myślę, że Pan każdemu chce dać radość i pomysły na bycie szczęśliwym. Zacheusz z radością przyjął Jezusa do siebie, a natchniony spotkaniem z Nim, pomógł potrzebującym i okazał skruchę. Bycie blisko największej Miłości przemienia Twoje życie. Tylko jednak trzeba zrobić krok, wejść na sykomorę, poszukać, no i być otwartym na przyjęcie Pana. Zatem otwartości na Pana życzę każdemu, a On już powoli, bądź spektakularnie, zmieni Twoje życie.
Dziś w pierwszym czytaniu i Ewangelii czytamy o ślepocie. Ślepota jest grzechem. Zerwaniem przymierza z Bogiem. Tę kondycje wszyscy mamy na skutek grzechu pierworodnego. Jezus leczy ze ślepoty grzechu. Potrzebny jest chrzest i sakrament pojednania. Św Augustyn pisze:
Mądrość jest obecna, lecz będąc obecna wobec ślepego, dla jego oczu jest nieobecną.Cóż więc ma ów uczynić? Niech sie oczyści, aby mógł Boga widzieć. Jeżeli dlatego widzieć nie może, bo ma zabrudzone, zranione oczy, bo proch, śluz lub dym sie do nich dostał, to lekarz tak by mu powiedział; Oczyść twe oko ze wszystkiego co jest szkodliwe, abyś mógł widzieć światło twoich oczu. Prochem, śluzem, dymem są grzechy i nieprawości twoje, usuń wszystko a ujrzysz Mądrość która jest obecna, albowiem Bóg jest Mądrością i tak jest powiedziane" Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą"
Ewangelia Mateusza mówi nam dziś o talentach. Pewien właściciel rozdzielił wśród trzech służących talenty. Jednemu dał pięć, drugiemu dwa, trzeciemu jeden. Jeden talent to około 33 kilogramy srebrna lub złota. Ewangelia chce nam pokazać, że człowiek powinien rozwijać to co dostał od Boga. Powinien się cieszyć, nawet tym co wydaje się male, bo to tak naprawdę tylko w naszych oczach często takie jest. U Boga jest inna miara. To co male Bóg wywyższa. Spróbujmy pomnażać to co mamy, najlepiej jak potrafimy, a będą działy się cuda
Dobre Słowo na dziś: Jezus przypomina nam w dniu dzisiejszym, że zawsze powinniśmy się modlić i nie ustawać.
Czym powinna być nasz modlitwa? Na pewno nie chodzi tu o ciągłe powtarzanie z pamięci wszelakich formułek kierowanych do Boga. Dziś usłyszałem, że przede wszystkim mamy być w relacji z Panem Bogiem. Bóg nie pragnie od nas wymawianych modlitw, choć były najpiękniejsze językowo, ale abyśmy swoje myśli i swoje serce kierowali ku Niemu. Słuchając psalmu odnalazłem podpowiedź dotyczącą modlitwy – wspomnijcie cuda, które Pan Bóg zdziałał – wspominajmy wydarzenia z naszego życia, jakie miały miejsce dzięki dobroci Boga. Niech dzisiejszą modlitwą będzie wdzięczność za wszystko co otrzymaliśmy od naszego Stwórcy.
Panie Jezu dziękuję Ci za cud życia i za mnóstwo cudów, którymi nas obdarzasz na co dzień.
Dzisiejsze Słowo zachęca do wdzięczności: „Za wszystko dziękujcie Bogu, taka jest bowiem wola Boża względem was w Jezusie Chrystusie.”
Kiedy trafiłam na poniższą opowiastkę o hojności Boga to uświadomiłam sobie, że jeszcze jest tyle rzeczy stworzonych przez Niego za które nigdy nie dziękowałam. Boża hojność daje nieskończone możliwości dziękowania.
„Gdy Bóg stwarzał świat, na początku uczynił hojność. Miał swoje praktyczne powody, bo chciał rozdawać wszystko pełnymi garściami. Do strąka grochu wkładał pięć (a czasem nawet siedem) ziarenek zamiast jednego. Wieszał na drzewach więcej wiśni, niż ktokolwiek zdołałby zjeść. Zapełnił morze po brzegi i rozrzucił po całym niebie gwiazdy. Ludziom dał po dziesięć palców, a muchom – tysiąc oczu. „Jak dawać, to dawać” – pomyślał i zawołał: - Tak trzymać!”