Na ile wierzę, że małe nic, taka „skrzynka z papirusu, powleczona żywicą i smołą” to znak Bożej Opatrzności i opieki, który może mnie uratować?
Czy umiem zauważyć i docenić, to co daje mi Bóg? Czy bardziej skupiam się na grzechu niż na czynieniu dobra?
Ile razy „czynię wyrzuty” innym, że nie dostrzegają Bożych interwencji w ich życiu, sama ich nie zauważając?
Czy potrafię być wdzięczna za każdy mały cud: miłe słowo usłyszane na ulicy, udany spacer z przyjaciółką, ale i ten największy dokonujący się każdego dnia na ołtarzu?
Dziś „pieśnią chciejmy chwalić imię Boga i wielbić Go z dziękczynieniem.”
Podziękujmy za każdy: ten malutki i ten ogromny znak Bożej opatrzności.