Jakie nasionko zasiewam i pielęgnuję w sobie, w swoim sercu? Czy to nasienie sprawiedliwości i łagodności, które wzrasta ku światłości?
A może daję się zwieść i sieję nasienie grzechu, słabości i lęku?
Czy rozpoznaję Mesjasza? Czy mam odwagę wskazywać innym na Jezusa i przyprowadzać ich do Niego?
Czy poszukuję miejsca zamieszkania Jezusa? Czy mam odwagę zaprosić Go do siebie, do swojego „domu”, do tego co jest moją codziennością?
Na ile mam świadomość, że Jezus patrzy na mnie w sposób wyjątkowy i kocha mnie całym sercem, że wzywa mnie po imieniu?
Czy wierzę, że to imię jest niepowtarzalne i określa to, kim jestem?
„Czego szukam?” Czy mam odwagę szukać tożsamości Dziecka Bożego?
„Chodźmy, zobaczmy (…) gdzie mieszka, i tego dnia zostańmy u Niego.”
Otwierajmy dziś swoje oczy i uszy na wskazówki, drogowskazy, które mają nas doprowadzić do Jezusa.
Zawierzmy Jego miłości nasze poszukiwania…