Drukuj
Kategoria: Dobre Słowo

Dobre Słowo 13.01.2017 r., piątek w I tygodniu Okresu Zwykłego

Hbr 4,1-5.11; Ps 78,3.4.6-8; 2 Kor 5,19; Mk 2,1-12

A idźmy stąd z takim Słowem!

Duchu Święty, daj nam odczytać przesłanie tego słowa i przyjąć to, co chcesz nam ofiarować - nic poza tym.

Można czasem ulec takiej pokusie w myśleniu, że jeśli się tylko do czyśćca dostaniemy, to już będzie dobrze. Sam jej ulegam, myśląc o swoim życiu i kontakcie z Bogiem w wieczności. To jest pokusa, z którą chce się rozprawić słowo Boże.

Dzisiaj w pierwszym czytaniu jest nawiązanie do śpiewu o naszych zmarłych: Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie, o Bożym pokoju, o niebie, o doświadczaniu poczucia bezpieczeństwa przy Bogu niczym niezagrożonego. A gdzie rozprawianie się ze wspomnianą pokusą? Autor Listu do Hebrajczyków obnaża pokusę, która stała się udziałem narodu izraelskiego w drodze do Ziemi Obiecanej. Pewnego dnia wysłano do niej zwiadowców, by ją obejrzeli i ocenili. Piękna! Cudowna! Miód, mleko… Rzeczywiście tereny prześliczne! Da się tam żyć, rozwijać, zapewnić byt swojej rodzinie, być szczęśliwym! Wszystko w porządku! Tylko mieszkają tam ludzie jak wielkoludy!!! Tylko jest tyle przeszkód po drodze, że to po prostu jest niemożliwe do wykonania!!! I cały lud zbuntował się! Stanęli tylko Jozue z Kalebem: Ludzie, ale na co wy patrzycie?! Trzeba patrzeć na Boga, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej, który nas przeprowadził przez Morze Czerwone, który ma potęgę, siłę!!! Na co wy patrzycie?! To im się nie spodobało, zbuntowali się! I dlatego trasę, którą pijany wielbłąd pokonałby w 2 tygodnie, oni przeszli w 40 lat. Nie mogę! Nie dam rady! Moje grzechy! Moje słabości! Jestem tak niedoskonały! Przeszkody są nie do pokonania! Niebo niebem, ale życie życiem! Chciałaby dusza do raju, ale grzechy nie dają! - ich tok myślenia podobny do naszego.

Słowo z całą mocą przestrzega: Gdy jeszcze trwa obietnica wejścia do Bożego odpoczynku, lękajmy się, aby ktoś z was nie mniemał, iż jest jej pozbawiony. Lękajmy się wiary tylko w słabości, tylko w niepokoje, tylko w niebezpieczeństwa, tylko w terroryzm, tylko w obłudę, tylko w kłótnię, tylko w podziały… Lękajmy się – ostrzega autor Listu do Hebrajczyków ciebie, siostro, bracie i mnie. Ostrzega! I pyta przez to także: Czemu ty się przyglądasz w życiu? O czym ty rozmawiasz w życiu? Co jest dla ciebie najważniejsze? Co ci dzisiaj nie dało spać? Lęk przed tym, żebyś czasem przestał myśleć o niebie?! A może obawa: Jak ja sobie poradzę? Co ja z tym zrobię? Skąd ja znajdę siły?

Bezwzględnie stawia nas słowo Boże w takiej konfrontacji. Oczywiście, że można sobie to darować: Nie przejmuj się tak! Oczywiście, że można to zignorować. Jednak Bóg ostrzega i wzywa nas, żebyśmy poddawali się temu, co jest w stanie dawać nam poczucie bezpieczeństwa, pokoju i nadziei. A co może nam to dać? Wszechmoc Boga, bo dla Niego nie ma nic niemożliwego. Czasem dla nas wszystko jest niemożliwe, ale dla Boga nie. I albo potraktujemy to z całym oddaniem i odpowiedzialnością, albo będzie to bierne słuchanie jakiegoś gadania.

Dziś, gdy usłyszycie słowo Boże – mówi też autor Listu do Hebrajczyków – obyście nie zatwardzali serc waszych, nie zamykali na to słowo. Ono ma moc wzbudzić w nas wiarę w miłość Boga i dać nam nadzieję. To słowo niesie przekonanie, że Bóg jest wszechmogący. To, co usłyszeliśmy i poznaliśmy – mówi Psalmista - i co nam opowiedzieli nasi ojcowie, opowiemy przyszłemu pokoleniu. Jesteśmy tu po to, żeby tym słowem nakarmić naszą duszę, przyjąć umocnienie w Duchu Świętym od Jezusa eucharystycznego i pokazać dziś innym swoją postawą, że sprawy są o tyle ważne w naszym życiu, o ile prowadzą nas do pełni zbawienia. Pan nie lekceważy czyichś przeżyć, mówiąc: Czym ty się w ogóle przejmujesz?! Bóg pokazuje, że On ma moc przeprowadzić cię. Aby wiedziało przyszłe pokolenie, synowie, którzy się narodzą, że mają pokładać nadzieję w Bogu i nie zapominać dzieł Bożych, a nie gromadzić kolekcji na półeczce moich upadków, słabości, lęków, osób, z którymi nie mogę się porozumieć.

Ksiądz Leszek Starczewski