Do góry
Wspólnota Dobrego Słowa i Eucharystii

Aktualności

20 Kwi 2024;
09:00AM - 03:00PM
Spotkanie formacyjne

Trzy w jednym. I które tu wybrać?

Jeśli porównamy nasze życie do łodzi, która pływa po jeziorze, morzu świata, to tym, co jest punktem bardzo sprawdzającym naszą relację z Panem i nasz priorytety w podejściu do życia, są sytuacje, kiedy nastają już ciemności. Kiedy jest bardzo silny wiatr, kiedy wydaje się, że Jezusa nie ma, kiedy wydaje się, że się spóźnia, że już tu powinien być. Gdy płynęli, <apostołowie> ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. To była ich naturalna reakcja. Pytanie: Czego się przestraszyli? Tego, że jest? Czy tego, że nie wierzyli, że jest?

Dobre Słowo 9.04.2016r., sobota w II Tygodniu Okresu Wielkanocnego

Dz 6,1-7; Ps 33,1-2.4-5.18-19; J 6,16-21

Trzy w jednym. I które tu wybrać?

Duchu Święty, Ty potrafisz dotrzeć i przekonać, a także zainteresować tych, którzy są pozamykani, nieprzekonani i niezainteresowani. Dziękuję Ci, że Twoje dotarcie i oddziaływanie na nas nigdy nie narusza naszej wolności i nigdy nas nie szantażuje, ani nie zmusza do decyzji, ale przynagla i nakłania do refleksji. Proszę Cię, abyś działając w tej chwili w nas swoją mocą, pomógł nam odkryć, że chodzi tu o życie, o jego sens, o pogłębienie tej więzi, która sprawia, że nie puszczają inne więzi, że wszystko ma swoją wartość i znaczenie.

Trzy rzeczy dzisiaj ze słowa spróbujmy wydobyć. Zachęcam, żeby skupić się, czy poświęcić trochę czasu tej spośród rzeczy, która zwróciła uwagę, a to znaczy: albo wywołała sprzeciw, albo jakąś refleksję, albo obojętność, albo po prostu spłynęła po nas jak woda po kaczce. Cokolwiek by to było, próbujmy na to zwrócić uwagę - właśnie z tej strony.

Jakie to trzy rzeczy? Pierwsza z Księgi Dziejów Apostolskich. Wzrasta liczba uczniów. Moglibyśmy powiedzieć przekładając na nasze okoliczności: wzrasta ilość rozważań, zaległych, niezaległych. No i pojawiają się elementy szemrania, czyli to, co wykończyło Izraelitów na pustyni. Przy codziennym rozdawaniu jałmużny, helleniści twierdzą przeciwko Hebrajczykom, że zaniedbywano ich wdowy. Warto zauważyć, że jeżeli pojawia się szemranie, to nie ma co go zostawiać swojemu biegowi. Bardzo ważne przesłanie z tego słowa w tym punkcie próbuje iść po linii, która zachęca nas do tego, by łapać te szemrania, te pierwsze nawet przejawy jakiegokolwiek kwestionowania czy wątpliwości, żeby sobie nie odkładać i nie rzucać na tylne siedzenie samochodu, czyli naszego życia, na tylną część naszej łodzi, tylko demaskować. Tak robią Apostołowie: Dwunastu, zwoławszy wszystkich uczniów, powiedziało: „Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali słowo Boże, a obsługiwali stoły”. Nazywają rzecz po imieniu: Nie jest rzeczą słuszną… Wychodzą naprzeciw, trzymając się tego, co ma być w centrum, czyli słowa.

I to też jest dla nas taka zachęta, żeby demaskując, odnosić to do słowa. Szukać i prosić Pana o słowo, które będzie odpowiednie na tę sytuację: Panie, mam taki problem, to mi się pojawiło. Proszę Cię o słowo. I żebyśmy pamiętali, że słowo (dabar z hebrajskiego), słowo Boże po prostu, to nie tylko to, co czytamy w Piśmie Świętym - ono jest kluczowe, ono jest pierwsze - ale słowem Boga jest każde działanie, które się dzieje też w naszym życiu, stwarzanie świata, tego dnia, pisanie historii naszego życia. Bóg bardzo mówi do nas! Bóg jest Kimś, kto jest w nieustannym dialogu. Pewnie, że Bóg też potrafi milczeć, ale przez to też mówi. Odniesienie do danego problemu, w tym przypadku demaskowanie szemrania, trzyma się słowa.

Ciekawe, ilu z nas mogłoby podpisać się pod tym wyznaniem Apostołów? A ilu by odkręciło to, patrząc na swoje konkretne zachowania i powiedziało: Nie jest rzeczą słuszną, abyśmy zaniedbali stoły, a obsługiwali słowo Boże. Nie jest rzeczą słuszną, abym zaniedbał obowiązki rodzinne, abym zaniedbał moje zadania, które mam, a zajął się słowem. No, brzmi bardzo rozsądnie, bardzo racjonalnie i typowo według tego, co mówi świat. Tymczasem, jasne, że będąc małżonkiem, ojcem, nauczycielem, wychowawcą, kimkolwiek, pracownikiem, nie chodzi o to, aby poświęcać na słowo Boże tyle, ile mogą robić to siostry w zakonach kontemplacyjnych, ale chodzi o światło Bożego słowa, które ma być promykiem, który nas budzi do życia. Budzi do życia!

Co robią Apostołowie? Wychodzą naprzeciw temu w świetle słowa: Upatrzcie zatem, bracia, siedmiu mężów spośród siebie, cieszących się dobrą sławą, pełnych Ducha i mądrości. Im zlecimy to zadanie. My zaś oddamy się wyłącznie modlitwie i posłudze słowa. Warto w tym punkcie zwrócić uwagę jeszcze na dwie rzeczy, że jeśli słowo jest bez modlitwy, to będzie teorią. Naprawdę będzie teorią. Modlitwa to nie jest kontemplacja, która trwa nie wiadomo ile, ale zbliżenie się z tym słowem do Pana, nawet przytulenie się do krzyża, położenie ręki na Piśmie Świętym, kiedy się je rozważa. Zatem jak to przenieść, jeżeli chodzi o rozwiązanie, które podają Apostołowie, na nasze życie? Dość konkretnie, to znaczy: Przypatrz się swojemu dniowi i upatrz sobie czas, który możesz poświęcić na słowo, i możesz poświęcić na te obowiązki. Upatrz sobie spośród tych wszystkich rzeczy, które są. To jest pierwsza z myśli z dzisiejszego słowa.

Druga jest związana też z Księgą Dziejów Apostolskich i nieodłącznie łączy się z tą pierwszą myślą, a zawiera się w tym zdaniu: Słowo Boże rozszerzało się, wzrastała też bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę. Może to zabrzmi kontrowersyjnie, ale troszczmy się też o wiarę naszych księży! Nie tylko o to, żeby im tam placka podrzucić, kwiatka przynieść, czy cokolwiek innego zrobić, co jest piękne i dobre, ale troszczmy się też o wiarę naszych księży. Bo ci, którzy są na pierwszej linii frontu, są też tymi, którzy są najbardziej narażeni na to, żeby otrzaskać się z wiarą. Jak to zrobisz? Jak to możesz zrobić? Wybacz, siostro, bracie, słuchaczu, ale to już twoja osobista sprawa na modlitwie z Panem, który na pewno cię natchnie.

I trzecia, ostatnia myśl z dzisiejszego słowa, to myśl z Ewangelii. Jeśli porównamy nasze życie do łodzi, która pływa po jeziorze, morzu świata, to tym, co jest punktem bardzo sprawdzającym naszą relację z Panem i nasz priorytety w podejściu do życia, są sytuacje, kiedy nastają już ciemności. Kiedy jest bardzo silny wiatr, kiedy wydaje się, że Jezusa nie ma, kiedy wydaje się, że się spóźnia, że już tu powinien być. Gdy płynęli, <apostołowie> ujrzeli Jezusa kroczącego po jeziorze i zbliżającego się do łodzi. I przestraszyli się. To była ich naturalna reakcja. Pytanie: Czego się przestraszyli? Tego, że jest? Czy tego, że nie wierzyli, że jest? To Ja jestem, nie bójcie się. Nie bójcie się. W tych ciemnościach, które już nastają, w tym silnym wietrze przeciwności waszego życia, też jestem, bo Ja obiecałem, że będę przez wszystkie wydarzenia, przez wszystkie dni, aż do skończenia świata. Też jestem! Gdy chcieli Go zabrać do łodzi, łódź znalazła się natychmiast przy brzegu, do którego zdążali. Jezus - jak zawsze specjalista od ukazywania się w ostatniej chwili, kiedy wydaje się, że jesteś już na progu wykończenia, kiedy wszystko sam robiłeś - okazuje się, że On był ciągle z tobą. On wie, kiedy ma się ukazać. Zaufasz Mu?

Ksiądz Leszek Starczewski

Słowo

2024.03.16 - Konferencja - br. Marek Chmielewski (30)
16 marzec 2024 20:20
2024.03.16 - Homilia - br. Marek Chmielewski (18)
16 marzec 2024 20:11

Echo Słowa

Czytania

Źródła nie znaleziono

Gościmy

Odwiedza nas 200 gości oraz 1 użytkownik.

Nowi użytkownicy

Zalogowani

Wszyscy

892322
DzisiajDzisiaj55
WczorajWczoraj156
W tym tyg.W tym tyg.1041
W tym mies.W tym mies.3546
WszyscyWszyscy892322

logowanie