Drukuj
Kategoria: Dobre Słowo

2 Mch 6,18-31; Ps 3,2-7; 1 J 4,10b; Łk 19,1-10

Tabliczka dzielenia

Ostatnio jeden z moich kolegów zaskoczył mnie stwierdzeniem, że z biegiem lat nauczył się dzielić tym, co ma, z innymi. Potrzeba było trochę czasu, żeby to, co mamy, wypuścić z rąk, i żeby nie tylko czas, ale te zasoby materialne, to co mamy, stało się własnością innych. To jest efekt mądrości, Ewangelii, łaski Bożej. To jest także znak nawrócenia, o którym mowa w dzisiejszej Ewangelii.

Zacheusz bardzo chciał zobaczyć Jezusa. Jezus bardzo chciał zatrzymać się u Zacheusza. Tu pragnienia serca jednego i Drugiego się spotkały. Pragnąc zobaczyć i doświadczyć Jezusa Zacheusz wspina się na sykomorę. Po męsku rzecz ujmując – traci swój honor. W starożytności zwierzchnik celników to przecież był ktoś, a jednak Zacheusz zachowuje się jak dziecko. Z drugiej strony w Ewangeliach Jezus nieustannie jest przedstawiany jako ktoś, kto traci swój honor, bo zatrzymuje się u grzeszników. To nie jest istotne. Pragnienie spotkania tych dwóch jest tak silne, że nie liczyły się konwenanse, przyjęte zwyczaje kulturowe. Liczyło się tylko i wyłącznie zrealizowanie tego celu: spotkanie.

Ale żeby rzeczywiście doświadczył zbawienia, żeby doświadczył rzeczywistości Ewangelii Jezusa, miłości, która staje się jego, musi także uczynić ten bardzo konkretny krok zmiany swojego życia, czyli wypuszczenia ze swoich rąk majątku, który posiada. Dopiero kiedy Zacheusz wypowiada tę piękną frazę, że połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie... . To jest ogromna hojność, jakiej nie spodziewano się nawet od Żyda, który nawraca się. Tora nie wymaga aż tyle, kiedy człowiek się nawraca. Zacheusz idzie absolutnie poza te wszystkie, także religijne, obowiązki. Ale dopiero kiedy okazuje tę hojność, dopiero kiedy zaczyna się dzielić z ludźmi tym co ma, także w wymiarze materialnym, Jezus wypowiada zdanie: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu. Chrystus wypowiedział słowo miłości, które serce Zacheusza przyjęło. Ale żeby doświadczyć zbawienia potrzeba czegoś jeszcze, trzeba czynu, trzeba dzielenia się z innymi, wyjścia ze swojego świata, trzeba po prostu działania.

Także nam – myślę – jak stwierdził mój kolega, potrzeba często czasu, żeby nauczyć się dzielić z innymi. Dzielić się z innymi znaczy: doświadczyć zbawienia, doświadczyć Jezusa, który nie czeka tylko na poruszenie naszego serca, ale także na konkretne działanie.

Drogi bracie i droga siostro, słuchając tego Słowa, patrząc na Zacheusza, zapytajmy samych siebie o nasze działanie, o słuchanie słowa, które nie tylko otwiera serce i jest emocjonalną odpowiedzią na serce Pana, ale spełnia się w naszym życiu. Przez co konkretnie?

Amen.

Ksiądz Marcin Kowalski