Do góry
Wspólnota Dobrego Słowa i Eucharystii

Aktualności

20 Kwi 2024;
09:00AM - 03:00PM
Spotkanie formacyjne

Kol 1,1-8; Ps 52,10-11; Łk 4,18; Łk 4,38-44

Polegać na Słowie czy polec od Słowa?

Duchu Święty, pomagaj nam polegać na słowie Boga, nie na swoim.

Jezus głosi słowo. To dość głupi sposób na pomysł z pomaganiem ludziom. Jakim ludziom? Ubogim, uwięzionym, ludziom dotkniętym różnego rodzaju zniewoleniami. Dość głupi sposób. Tak powie św. Paweł, że Bogu spodobało się właśnie w ten sposób zbawiać świat − przez głupstwo głoszenia słowa (1 Kor 1,21). Świat uważa to za głupotę. Jak ma do dyspozycji i ówczesne czasy rydwany faraona, rydwany rzymskie, znajomości, łapówki, różnego rodzaju nadużycia i patrzy na głoszenie słowa, to po prostu śmieje się w twarz. Taki sposób wybrał Bóg.

Pan posłał mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność – mówi prorok Izajasz w aklamacji przed Alleluja. Dzisiaj słyszymy to słowo. Taki sposób wybrał Bóg na głoszenie słowa. To słowo jest pełne mocy. To słowo ma w sobie taką moc, że jeśli się za niego bierzesz Jezu, to nim rozkazuj. I rzeczywiście Jezus biorąc się za słowo, rozkazuje.

Stanąwszy nad teściową Szymona, którą trawiła wysoka gorączka, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała i usługiwała im. Tak, na każdego cierpiącego na rozmaite choroby, przynoszonego do Jezusa, On kładzie ręce i uzdrawia go. Głupstwo głoszenia słowa i znaków, prostych znaków. Włożył ręce i na każdego, na którego włożył ręce, zstępowało uzdrowienie.

Stary człowiek w nas śmieje się z tego, że jeszcze trwamy przy słowie. Rzuca nam przed oczy wszystko w czym zaprzeczamy słowu. Wyjmuje, wywleka z nas niedowiarstwo, kpinę jaką żywimy najgłębiej w sercu, kiedy ktoś nam po raz kolejny przypomina, że trwanie przy słowie przynosi owoce, że trwanie przy słowie cię zbawia, bo słowo Boże ma moc zbawić duszę. Stary człowiek tak reaguje i będzie reagował. Wiesz dokąd? Do końca twojego życia. On się tego nie oduczy.

Ty i ja bardzo chcielibyśmy, żeby w nas już nie wrzeszczał ten stary człowiek, żeby się już uspokoił, żeby już nami nie władał, żeby nami już nie manipulował, żeby przywykł do tego, że słowo Boże zbawia, żeby się zamknął wreszcie. Nie zamknie się. Będzie cię przekrzykiwał. Będzie cię chachmęcił. Będzie różnymi sposobami tobą i mną manipulował. Im częściej jesteś przy słowie, tym sprytniej będzie cię brał w zaułek, żeby ci tłuc do głowy, do twojego serca, do twojego myślenia, do twojego odczuwania, i do mojego też, że to jest głupota: Gdyby tak naprawdę było, że słowo wyzwala, że słowo niesie radość, to byłabyś wyzwolona, to byłbyś już radosny. A ty co? Co sobą reprezentujesz? Jaka z ciebie chrześcijanka? Jaki z ciebie chrześcijanin? Stary człowiek właśnie w taki sposób podchodzi.

Jeżeli ja chcę i ty chcesz go uciszyć, jeżeli ty i ja żywisz nadzieję, że on się kiedyś zamknie, to musisz poczekać do powtórnego przyjścia Jezusa. Bo on się nie zamknie. W dzień Sądu jeszcze będzie wrzeszczał za tobą: Nie nadaje się! Nie słuchaj jej! Zobacz co robiła! Gdzie ona do nieba?! Wszyscy inni, tylko nie ona. Ta żmija, ta plotkara! Ten obłudnik!

Wysoka gorączka będzie cię trawiła, ale Jezus dalej posyła słowo, Jezus tobie i mnie daje moc stąpania po tym rozwrzeszczanym, roześmianym, rozbawionym świecie. Gdy słyszy, że ty się trzymasz słowa, daje ci moc stąpania po wężach i skorpionach! I – uwaga – po całej potędze przeciwnika (Łk 10,19)!

Klucz: trwaj przy słowie. Trwaj przy słowie! Tam, gdzie cię słowo poniesie. Bo będzie taki moment, że będziesz chciał zatrzymać sobie Jezusa wygodnie w swoim pokoiku, żebyś czasem nie musiała, nie musiał gdzieś wychodzić, żebyś czasem nie musiał sprawdzać swoich relacji we wspólnocie. Ty sobie je sprawdź w swoim pokoiku, w swojej piwniczce, w swoim lochu, w swoim skisłym już sosie przyjaciół, znajomych, tylko tych, z którymi chcesz się kontaktować. Tak cię będzie trzymało. Będziesz chciał zatrzymać tego Jezusa. Po co będziesz Go sprawdzał? Nie na froncie, w nie konfrontacji z osobami, które są niewygodne, z poganami, nie w momencie, kiedy trzeba głosić to słowo, a nie tylko słuchać. Nie! Nie! Nie! Będziesz, będę chciał Go zatrzymać! Co ci powie Jezus? Ja także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, bo na to zostałem posłany.

Jeżeli ci nie pasuje słowo, jeżeli nudzisz się już słowem, to może czas postawić sobie pytanie: Czy nie zatrzymałem tego słowa tylko do swoich leniwych, wygodnych postaw? A może właśnie dlatego źle ci jest przy rozważaniu słowa. Już masz go dosyć. Już wszystkimi możliwymi otworami wychodzi z ciebie. Po prostu zatrzymałeś go. A ono kipi, gnije na tej kupie ziaren odkładanych na półeczce, myśli wypisywanych nad łóżkiem na karteczkach, byle tylko nie na bilbordach świata. Jakich bilbordach? O czym ksiądz mówi? No na zewnątrz, wychodząc do innych.

Pamiętamy, biskup Dajczak mówi, że ludzie dzisiaj nie chcą sięgać do tekstu Pisma Świętego, nie chcą słyszeć i patrzeć na tych obłudników, którzy gdzieś tam gromadzą się po kościołach. Oni chcą widzieć to w praktyce życia tam, gdzie są. Także innym miastom muszę głosić Dobrą Nowinę, żeby ktoś patrząc na ciebie widział bilbord reklamujący przez swoje zachowanie, podejście do innych, do świata, do twoich obowiązków, do twoich zniechęceń, do twoich grzechów: Widział i czytał Ewangelię, Dobrą Nowinę o królestwie Bożym, o działaniu Boga w tobie. Sama z siebie tego nie zrobisz. Sam z siebie tego nie zrobisz.

Dlatego Pan dopuszcza różne doświadczenia, żebyś wniebogłosy krzyczał, krzyczała, wykrzykiwał swoje zniechęcenie przed Panem. Dlatego masz wysoką gorączkę, żebyś wreszcie odezwał się, odezwała się i poprosił albo poprosiła kogoś, żeby prosił za tobą. Bo co się dzieje, kiedy wysoka gorączka trawiła teściową Szymona? I prosili Go za nią. Żebyś prosił, wołał do Jezusa: Jezu, zmiłuj się nade mną! A nie: Nie chce mi się. Nie widzę sensu! To jest głupie. Ja już mam dosyć. Nie chcę już żadnej wspólnoty. Tak to potrafisz! Przecież ty jesteś w tym wyszkolony, wyszkolona! Nie jesteś? To cię bardzo przepraszam, bo może teraz do kogoś innego teraz to słowo mówię. Może akurat ten fragmencik nie jest do ciebie. Ale stary człowiek we mnie, w tobie tak właśnie mówi. Zamiast wołać do Jezusa: Zmiłuj się nade mną! Zmiłuj się nade mną! modlitwą Jezusa: Panie Jezu Chryste, zmiłuj się nade mną! Jezu, ufam tobie, to ja wołam wszystkim, opowiadam o swoim zniechęceniu, mam wściekłość na siebie, nienawiść do siebie, do tego, co robię, do swojego życia, do tamtego i owego, a nie wołam: Zmiłuj się nade mną!

Jezu, dopuść jakąś gorączkę wysoką, taką, żeby mnie strawiła, żeby strawiła we mnie wszystkie ucieczki od prostego proszenia ciebie: Zmiłuj się nade mną. Połóż na mnie Swoją rękę. Głoś mi Swoje słowo.

Ksiądz Leszek Starczewski

Słowo

2024.03.16 - Konferencja - br. Marek Chmielewski (20)
16 marzec 2024 20:20
2024.03.16 - Homilia - br. Marek Chmielewski (12)
16 marzec 2024 20:11

Echo Słowa

Czytania

Źródła nie znaleziono

Gościmy

Odwiedza nas 212 gości oraz 1 użytkownik.

Nowi użytkownicy

Zalogowani

Wszyscy

888613
DzisiajDzisiaj105
WczorajWczoraj112
W tym tyg.W tym tyg.663
W tym mies.W tym mies.4256
WszyscyWszyscy888613

logowanie